Dzisiaj debiut Basi na blogu :)
Ola mnie pogania, dlatego najwyższy czas podzielić się jakimś przepisem. Postanowiłam, że będą to muffinki bananowe z krówkami, bo pewien degustator zaryzykował stwierdzenie, że to druga najlepsza rzecz, jaką jadł w życiu (zabieram je dzisiaj na imprezę, mam nadzieję, że innym też posmakują).
Ola mnie pogania, dlatego najwyższy czas podzielić się jakimś przepisem. Postanowiłam, że będą to muffinki bananowe z krówkami, bo pewien degustator zaryzykował stwierdzenie, że to druga najlepsza rzecz, jaką jadł w życiu (zabieram je dzisiaj na imprezę, mam nadzieję, że innym też posmakują).
Składniki:
3 banany
150 g krówek (najlepsze są te ciągnące się, ale krojenie ich to prawdziwa tortura, polecam więc te raczej kruche)
125 ml oleju
2 jajka
1,5 szklanki mąki
0,5 szklanki cukru
2 łyżeczki proszku do pieczenia
0,5 łyżeczki sody oczyszczonej
coś do posypania po wierzchu (ja używam płatków owsianych)
Przygotowanie:
Rozgnieść banany tak, aby miały konsystencję musu. W osobnej misce połaczyć jajka i olej, a następnie dokładnie wymieszać. W kolejnej misce połączyć i wymieszać suche składniki.
Połączyć suche składniki z mokrymi, dodać mus bananowy i znów wymieszać.
Do naszej masy wrzucić pokrojone w drobne kawałki krówki.
Masę przełożyć do foremek – trzeba uważać i mieszać dokładnie, bo krówki opadają na dół miski.
Piec około 30 minut w 180 stopniach.
Uwaga – lepiej piec je w papilotkach niż bezpośrednio w silikonowych foremkach, ponieważ ze względu na konksystencję krówek, ciężko je wyjąć.
W internecie spotkałam się ze stwierdzeniem, że najlepiej smakują następnego dnia – tego nie wiem, jeszcze nigdy nie doczekały